Po wymianie napędu wymieniłem jeszcze support (bo mi za pierwszym razem dziady z serwisu nie wymienili). Trasa do jaworznickich lasów, powrót przez morgi.
W planie było kółko przez sztauwajery na giszowiec, ale zaczęło mi coś przeskakiwać i zawróciłem do serwisu - wyłamał się ząb w zębatce. Do wymiana korba a może nawet cały napęd.
Przez Nikiszowiec na 3 stawy (żółtym szlakiem), tam natknąłem się na Off festival i trochę trzeba było okrążać. Dalej czarnym szlakiem w kierunku kostuchy, ale przed hałdą w lewo w las murckowski (fajna ścieżka zgubiłem się tam kiedyś z kumplem, klimat jak z Blair Witch Project), wyjechałem na siągarni, potem przeciąłem czarny szlak prowadzący na lędziny i wylądowałem przy stawach na wesołej, skąd wróciłem się na murcki i czarnym szlakiem dotarłem nad staw Janina, skąd do domu.
Na szkoleniu w Jachrance, wypożyczony rower (z tyłu przerzutka 8-ma i nie dalo się zmienić, z przodu chodziło, zamontowany fotelik dziecięcy) dookoła części jeziora zegrzyńskiego - od hotelu do tamy, przejazd przez tamę, potem do mostu, przejazd przez most i kółeczko.
Jeżdżę na mtb - nie lubię jeździć w miastach.
Jeżdżę więc lasami, po terenie lub po wiejskich drogach bokami.
Kondycja jeszcze słaba, ale się wyrabiam :P
Ostatnio czasu nie ma, więc zostanę niedzielnym rowerzystą :|