Na 3 stawy przez las żółtym szlakiem (pierwszy raz w tym roku w tą stronę), potem na czerwony szlak aż do kostuchny, skąd asfaltem na morgi przez murcki, na morgach podjazd pod kiedyś ulubioną górkę (pierwszy raz w roku) i do domu.
Zaplanowałem około 40 km, trasą którą wcześniej jeszcze nie jechałem (no, przynajmniej część, dojechać zawsze tymi samymi drogami trzeba wszędzie).
Mysłowice Bończyk - Janów-przez las na Morgi, potem na Murcki (po drodze jeszcze kawałek lasem w kierunku Ławek - zapomniałem, że się na inną trasę zdecydowałem), z Murcek Szarych Szeregów na Kostuchnę, o którą w sumie tylko zahaczyłem, lasem przejechałem na Ochojec (też tylko zahaczyłem), potem trochę z powrotem, ale inną trasą i na czerwony szlak (teraz czarny? :|), stamtąd na 3 stawy i do domu
Najpierw laskiem na morgi, potem kawałek wesołą i na murcki. Z Murcek czarnym szlakiem na sztauwajery, ze sztauwajerów pod ae i przez zawodzie, wilhelminę na janów, z janowa na bolinę i laskiem do domu.
Na początku forma lipna, potem żałowałem, że tak krótko :)
Więc spotkaliśmy się na trzech stawach, tam piwko, a potem przez Brynów i Kokociniec do Rudy Śląskiej, gdzie pokręciliśmy się trochę wokół jeziorek w lasach kochłowickich. Potem niebieskim szlakiem na Giszowiec, gdzie drugie piwko i do domu
Jeżdżę na mtb - nie lubię jeździć w miastach.
Jeżdżę więc lasami, po terenie lub po wiejskich drogach bokami.
Kondycja jeszcze słaba, ale się wyrabiam :P
Ostatnio czasu nie ma, więc zostanę niedzielnym rowerzystą :|