Kolejny raz samemu.
Trasa
Poniedziałek, 25 sierpnia 2008
· Komentarze(0)
Kolejny raz samemu.
Trasa jest rozszerzeniem trasy poprzedniej.
Wyruszyłem od siebie: Janów - Nikiszowiec - Giszowiec - niebieskim szlakiem na Ochojec i dalej niebieskim szlakiem aż na akademiki na Ligocie, potem zboczyłem na żółty i dojechałem do Stawu Starganiec. Po drodze szlak żółty się rozwidlał, czego na mapie nie miałem, zwolniłem aby wybrać drogę, w czym wydatnie mi pomógł dzik stojący na środku jednej z nich. Okazało się, że droga była dobra, dotarłem bez przeszkód. Powrót sobie trochę urozmaiciłem, przez las dojechałem z żółtego szlaku na niebieski, tam na fajnym zjeździe dogoniłem traktor, który zajmował całą szerokość ścieżki (a nawet ciął krzaki trochę) i musiałem przez kilka minut wlec się za nim z prędkością 20. Dalej kilka kilometrów niebieskim na Panewnicką, tą drogą aż do pojawienia się czarnego szlaku, potem na żółty i z drugiej strony dojechałem na Akademiki, tam na niebieski szlak i do domu.
Notabene, jest to najdłuższa samotna trasa, tak się złożyło, że zawsze dalej jeździłem z kimś :P
Starganiec:
Trasa jest rozszerzeniem trasy poprzedniej.
Wyruszyłem od siebie: Janów - Nikiszowiec - Giszowiec - niebieskim szlakiem na Ochojec i dalej niebieskim szlakiem aż na akademiki na Ligocie, potem zboczyłem na żółty i dojechałem do Stawu Starganiec. Po drodze szlak żółty się rozwidlał, czego na mapie nie miałem, zwolniłem aby wybrać drogę, w czym wydatnie mi pomógł dzik stojący na środku jednej z nich. Okazało się, że droga była dobra, dotarłem bez przeszkód. Powrót sobie trochę urozmaiciłem, przez las dojechałem z żółtego szlaku na niebieski, tam na fajnym zjeździe dogoniłem traktor, który zajmował całą szerokość ścieżki (a nawet ciął krzaki trochę) i musiałem przez kilka minut wlec się za nim z prędkością 20. Dalej kilka kilometrów niebieskim na Panewnicką, tą drogą aż do pojawienia się czarnego szlaku, potem na żółty i z drugiej strony dojechałem na Akademiki, tam na niebieski szlak i do domu.
Notabene, jest to najdłuższa samotna trasa, tak się złożyło, że zawsze dalej jeździłem z kimś :P
Starganiec:
